wtorek, 1 lipca 2014

Misiaczkowo

Witamy się po długiej przerwie. Czy ktoś tu jeszcze został? Zobaczymy. Mamy nadzieję że tak.
Dziś będzie o naszym wyjątkowym odkryciu. O misiu który stał się przyjacielem i członkiem naszej rodziny :)
Nasza misia (ewidętnie jest to ona :)) przyszła na świat przy naszej pmocy u Agatki w Pracowni misia. Czemu przy naszej pomocy? A no dla tego że uszyta jest z ubranek z których S już wyrosła. Gdy tylko dowiedziałam się że ktoś wpadł na pomysł szycia misiów z wyrośniętych dziecięcych ubranek byłam zachwycona.
Kiedy dotarła do nas paczka z gotowym misiem S z miejsca się w nim zakochała.  I w ten sposób miś targany jest wszędzie. Na spacer, do babci, do koleżanki, miś je z nami i śpi z S. Jest też targany przez małą w środku nocy do nas do łóżka.
Myślę że taki misiek to cudowny pomysł na przepiękną pamiątkę która może stać się najlepszym przyjacielem.
Pracownię Misia znajdziecie na FB. Robią cudeńka. My czaimy się jeszcze na tulistworka i misia pepe :)
Pozdrawiamy i całujemy gorąco :*

3 komentarze:

  1. Taki miś to fajna sprawa : ) A widać, że posiadaczka go bardzoo lubi! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny ten miś :) A mała jak się zmieniła ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, że jestem z powrotem. A misia świetna :-).

    OdpowiedzUsuń